7 maj 2014

Freediving jako trening z relaksem.

Elo tutaj Pitoras nadaje.

Jako że jestem osobą która spogląda na Freediving w zupełnie inny sposób to teraz możecie się zdziwić.

Po ostatnim wyjściu na trening uświadomiłem sobie coś czego wcześniej jakiś nie chciałem próbować, tzn. płynąć pod woda najdłużej jak się da (ale bez przesady). Wyszło mi że w ciągu około minuty jestem wstanie na lajcie przepłynąć 25 do 35 metrów. To mnie bardzo cieszy. Jestem jednak ciekaw czy jestem wstanie wytrzymać dwie minuty jak płynne sobie powoli na relaksie. Sprawdze to ale jak będę z Placzisem, bo tu jednak bym wolał nie ryzykować na głębokim basenie.

A ogólnie rzecz biorąc to takie coś mi bardzo pasuje, trening połączony z relaksem. Zdecydowanie wolę taką formę niż osiąganie największego możliwego dystansu, bo przecież i tak nie będę uczestniczyć w żadnych zawodach itp. A wolę mieć z tego zabawę a nie konkurowanie lub specjalny wysiłek.

Tak więc napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie. Chciałbym poznać wasza opinię.

A i jeszcze jedno jak nagrywam filmy to kamera z monopodem ma być blisko czy daleko mnie? Czy jednak lepiej jak jest na dnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz